poniedziałek, 20 kwietnia 2015

uuufffff, zdążyłam


udało się wygrać wyścig z czasem,
po pierwszym entuzjastycznym dniu, musiałam trochę zwolnić z robieniem, trzeba przecież chodzić do pracy.
ale sześć dni w zupełności wystarczyło by udziergać tę chustę, wzór jest tak wdzięczny że praktycznie robi się sam.
z malucha który widzieliście na początku, po skończeniu i sformatowaniu powstał niezły gabaryt (lub mnie się wydaje wielka ;) )
chusta ma po krótszych bokach 140 cm, a po dłuższym ponad 2m.
teraz mieszka już u nowej właścicielki, przez którą zostałam wyściskana za prezent, więc chyba się podobał ;)))))


Serdecznie pozdrawiam, dziękuję za odwiedziny i pozostawione słówko ;)

6 komentarzy:

  1. Faaaaajnaaaaa :)
    Mnie też duże wychodzą jakoś tak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojj, do twoich to mi jeszcze daaaleeekooo, nie dość że robisz bardziej skomplikowane, to chyba i większe? ;)))

      Usuń
  2. Ale faaaaajnaaaa!!!!! I faktycznie duża, ale jak widać na fotce można ją świetnie ułożyć na się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję ;) w lecie nawet można jako pagero (czy jak to się tam pisze ;) )
      polecam spróbować bo wzór naprawdę wdzięcznie się robi ;)

      Usuń
  3. Super! Świetnie wyszła, a najważniejsze, że obdarowana zadowolona :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Wcale się nie dziwię, że prezent się spodobał :-) Chusta jest doskonała! Przepiękny kolor i śliczny wzór :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń