poniedziałek, 23 grudnia 2013

Życzeniowo



Chociaż los rzucił mnie daleko stąd,
w myślach z Wami będę
i z głębi serca wszystkim ślę kolędę.
Pokój na ziemi ludziom,
a w niebie cisza gwiazd,
grają anieli, świat się chlebem dzieli,
świat ma dziś świąteczny blask.
Życzę Wszystkim nadziei,
własnego skrawka nieba,
zadumy nad płomieniem świecy,
filiżanki dobrej, pachnącej kawy,
piękna poezji, muzyki,
pogodnych świąt zimowych,
odpoczynku, zwolnienia oddechu,
nabrania dystansu do tego co wokół,
chwil roziskrzonych kolędą,
śmiechem i wspomnieniami.
Wesołych Świąt!
Ściskam wszystkich serdecznie i świątecznie!!!!!

 
A że są Święta i cuda się zdarzają - dziś jadę do domku!!!!! nie mogę się doczekać, walizka nie chce się dopiąć ;) powrót na wygnanie gdzieś w okolicach 5 stycznia. 
 




niedziela, 22 grudnia 2013

ODWOŁUJĘ

co odwołuję?
KONIEC przerwy technicznej!!!!
Na początku była to konieczność, a potem ... cóż ... wstyd się przyznać, ale przerwa techniczna posłużyła za wymówkę by nie robić NIC. Przez te parę miesięcy byłam 'zwykłym, przeciętnym człowiekiem', takim co to chodzi do pracy, coś tam jada, ogląda telewizję i przejmuje się na maxa problemami dnia codziennego. Ale wiecie co? ... Już mi się znudziło, życie jako ten truteń jest STRASZNIE męczące...
Ostatnio miałam do przerobienia trochę papierologii z niemieckimi urzędami (nie wyobrażacie sobie ile oni generują makulatury). Coś musiałam zrobić by odreagować, tak powstała pierwsza praca po dłuuuugiej przerwie.Przedstawiam wam papierową choinkę (sposób wykonania można znaleźć na youtube, wpisując hasło 'choinka z papieru', a dokładniej
z gazety).

No i się zaczęło ... rączki poczuły przyjemne mrowienie, w móżdżku coś przeskoczyło, oczka zaczęły szukać nie wiadomo czego ...
i tak rozkręciła się papierologia, a właściwie skręciła i przy pomocy znalezionego bloga Ani powstały kolejne choinki. Największa ma 23cz, najmniejsza 17cm.
Sporo gazet, biała farba akrylowa, trochę koralików by wypleść gwiazdki, większe koraliki na bombki, folia aluminiowa na łańcuch, jedyne co trzeba było dokupić to te błyszcząca kłaczki ;)

Ojjj, jak ja się cieszę że znów jestem normalnie zakręcona!!! Dodam jeszcze nieśmiało że to moje pierwsze dzieło z wikliny papierowej (coś czuję że nie ostatnie).