wtorek, 28 sierpnia 2012
............................UWAGA, ACHTUNG, ATTENTION.........................
Za każdym razem gdy pytano mnie gdzie kupuję czesankę, odpowiadałam:
teraz po wielu perturbacjach (niektórzy wiedzą o czym piszę) mogę powiedzieć kupuję
wtorek, 21 sierpnia 2012
międzyczasowe wmiędzyczasie
hmmm, ależ sobie tytuł wymyśliłam...
ale to najlepsze określenie tego jak powstawał ten sznur:
międzyczasowo - bo baaardzo długo,
w międzyczasie - bo robiłam go w wolnych chwilkach, zawsze mając robótkę przy sobie.
a że robiłam dłuuugo ... aż skończyły się koraliki na żyłce ;) więc dla dopełnienia długich długości wąż ma 145 cm (razem z listkami)
może być naszyjnikiem, sporą bransoletą, a że jak wszystkie moje węże jest robiony na żyłce, myślę że bez wielkich obaw, pasek również może poudawać.
w matowych kolorach brąz, czerwień i terakota, gdzie terakota niestety wygląda jak spłowiała od słońca stara cegła ;(
sobota, 18 sierpnia 2012
urlopowe w międzyczasie
tu chwilka, tam chwilka, między błogim lenistwem, dobrym jedzonkiem i spacerami nad morzem powstały robaczki ;))
i chyba stanie się tradycją - jak nie mogłam poprzestać na paru rozgwiazdach,
tak i w tym przypadku zamiast jednej zaprzęgłam do bransoletki aż trzy ;)
schemacik zajdziecie TU
na marginesie dodam że właśnie powstaje jeszcze do kompletu naszyjnik ... ale zajmie trochę czasu i kombinacji...
wtorek, 14 sierpnia 2012
matka natura
wczoraj wybraliśmy się do Ogrodów Tematycznych w Dobrzycy, pogoda potraktowała nas łaskawie, skwaru nie było, żabami nie rzucało - akurat na błąkanie się po ogrodowych zakamarkach...
a zakamarków było sporo, mnie udało upolować się trochę motylków.....
nie mogłam się oprzeć ;)
nazwa bloga jednak do czegoś obliguje ;)
przedstawiam nową znajomą -wiedźmolinę
więcej nie pokażę ;) może ten drobny fragment wzbudzi waszą ciekawość i zmobilizuje do odwiedzenia tego niesamowitego miejsca.
poniedziałek, 13 sierpnia 2012
fifraczek
powstawał dooobrą chwilę: zaczęłam układać pod koniec warsztatów w drzeniowie, potem zrolowany w torbie podróżnej pojechał ze mną do katowic, tam odsapnął i pojechaliśmy do tych, a raczej pod tychy do asi-appolinar, tam nastąpił finał. teraz mogę go pokazać
pragnę też PODZIĘKOWAĆ: dorocie z kreatywnie za użyczenie pracowni, lidce za korektę szablonu oraz appolinar za miejsce do finiszu i miłą atmosferę ostatnich dni
niedziela, 12 sierpnia 2012
zachód słońca...
w sobotę rano (10ta), z przebojami...bo autobus po drodze nawalił (spędziłam 15h w autokarze)...dotarłam nad morze do Tobatki
trochę odsypiałam, trochę marudziłam...ale wieczorem musiałam przywitać się z morzem...
to mój pierwszy zachód słońca nad bałtykiem...
niedziela, 5 sierpnia 2012
co wy wiecie o upałach.....
wszyscy narzekają na upały, a tu garstka zafilcowanych kobitek, zakasała rękawki, koszulki :) i w parnej pogodzie, deszczu
i skwarze, układały, ficowały, układały, filcowały, gniotły, pocierały i z tego powstały ... nasze torebusie :)))))
więcej zdjęć i informacji jak wrócę z URLOPU (taaak mam to szczęście),
więc przez najbliższe dwa tydodnie posty będą bardziej sporadyczne i bardziej chaotyczne...
Subskrybuj:
Posty (Atom)