poniedziałek, 1 października 2012

wyprawa do stolicy


do warszawy dotarłam bladym świtem,
i niezwłocznie udałam się na prawą stronę wisły do hurtowni pasgala, asortyment mają duuuuuży, jak na hurtownię przystało ;) jednak ceny nie mają nic wspólnego z cenami hurtowymi ;((((( to była moja ostatnia wizyta w tym miejscu
potem z trzema przesiadkami miałam dotrzeć do celu czyli na żoliborz
po drodze, kiedy musiałam przejść z jednego przystanku na drugi ujrzałam ... kawiarnię ... a że byłam bez śniadania i bez kawy, tym większa była moja radość :)
atmosfera w środku - sami zobaczcie, do tego nie za głośno mruczała muzyka na styl francuski, dostałam przepyszną kawę i śniadanko, było mi tak przyjemnie że nie chciało się wychodzić, poprosiłam drugą kawę ;) ta doczekała się zdjęcia
gdyby ktoś chciała tam trafić, PLECAM, ul. Okrzei 35 (praga) miejsce po galerii praskiej
niestety nie można było siedzieć cały dzień w kawiarni ;) czesanka czekała - dotarłam na miejsce, a tam już w ferworze panie zaklejały stoły, inne wycinały formy, lub już zaczynały układać czesankę - wszystko pod czujnym okiem Marty i Kasi z Shibori
wszyscy rozmawiali, pytali, szukali kolorów, mydła, spryskiwacze, nożyczki sprawnie przechodziły z rąk do rąk, wszyscy dzielnie pocierali, masowali, wałkowali, rolowali, tłukli ... mitenki ... które zostały wybrane motywem przewodnim spotkania. oczywiście były też kwiatki, kulki, ktoś próbował, czapkę, ktoś próbował igłować na sucho - a gospodynie spotkania dwoiły się i troiły by odpowiedzieć na wszystkie pytania, by nikt nie czuł się zaniedbany i porzucony. Spotkanie było udane - i to chyba nie tylko moja opinia, bo panie żegnały się
z uśmiechem na twarzy, a było też parę osób które się zasiedziało i spotkanie zakończyło się później niż planowano ;))))



8 komentarzy:

  1. Oj, takiej kawy to bym się teraz z ogromną przyjemnością napiła :).
    Całkiem sporo osób było na tym spotkaniu i jak widać na zdjęciach nikt nie próżnował. Czy te zielone mitenki to Twój wyrób, czy jedynie przykładowa praca?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dodam że kawusia była z odrobiną bitej śmietany i adwokatem ;))))))
      moje mitenki nie doczekały się sesji foto ;))) wczoraj jak przyjechałam to padłam, może jutro uda mi się je wkleić

      Usuń
  2. Uwielbiam takie spotkania!Na pewno było bardzo fajnie,a kawusia wygląda mniamniuśnie po prostu:))))
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. było naprawdę energetycznie, zapał uczących się był zaraźliwy i bardzo pozytywny!!!!!

      Usuń
  3. Takie spotkania to super zabawa... szkoda, że mnie tam nie było...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cóż, żałuj, żałuj, następne za rok - chyba że trafią się gdzieś indziej podobne zapalone filcowaczki i coś zorganizują ;) zostają jeszcze zajęcia w małych podgrupach i te zupełnie kameralne spotkanie - ale to inny rodzaj energii ;)

      Usuń
  4. Jakże ja Ci tego spotkania zazdroszczę (choć mój dzień tez zaliczam do baaardzo udanych)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trzeba następnym razem wszystkim przeciwnościom postawić DUŻY znak STOP i pojedziesz ze mną ;))))

      Usuń