czwartek, 13 września 2012

zmiana koloru



teraz w tonacjach niebieskich,
filcowana chusta a może szal, jak kto woli
i jak kto lubi,
szeroka na ok 50cm, długa 185cm
kolory troszkę jaśniejsze jak na fotce
z manekinem, boczne zajawki rozjaśnione by było lepiej widać


jeszcze przeprosinki, za to że nie zostawiam komentarzy na innych blogach,
rzucam tylko okiem na fotki w nowych wpisach i biegnę dalej, nadrobię wszystko jak winobranie dobiegnie końca - mam nadzieję że zostanie mi wybaczone.

10 komentarzy:

  1. No i dlaczego tak daleko mieszkasz miła? Ale bym cie pomęczyła z tym filcem... a tak coś mi się wydaje, że sobie odpuszczę... zobaczę.
    Qrcze jak ty to robisz, że jest tak jak jest? No jak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobra czesanka to prawie cały sukces - sama się filcuje, a jeszcze jak ciekawie pofarbowana, to tylko układać, moczyć, rolować i efekty jak widać ;)))
      wcale nie tak daleko mieszkam, mnie się udało do ciebie dojechać ;) mam nadzieję że tobie też się uda - znajdź wolny weekend i w drogę - a potem będzie wielka uczta filcowaczenia ;)))

      Usuń
    2. I po drodze mnie zabierz :-)

      Usuń
    3. to już teraz nie ma wymówki ;) dwie Beatki ustalają termin filcowego zamieszania ;)))

      Usuń
  2. Jak dla mnie jest to szal. I to piękny szal! Mimo, iż kolorystyką przypomina nieco dzisiejszą pogodę to i tak mi się podoba :).
    Czy robiłaś go na jakimś "drutowanym" podkładzie, czy też czesanka Ci się tak ciekawie, ażurowo "rozeszła" w filcowaniu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uchylę rąbek tajemnicy i napiszę że na podkładzie ;) ale nie napiszę jakim ;)))) chociaż ty powinnaś się domyślić - uczyłaś mnie ;))))))))

      Usuń
    2. to dobrze się domyślałam ;))))

      Usuń
  3. O, coś dla mnie! :-) Moje kolorki,moje :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyżby szal dołączył do rzeczy chcianych-filcowanych?? ;)))

      Usuń
    2. Wiesz, że chcianych, ale raczej jednak szal trza odpuścić... Ale kabocik... Myślę :)

      Usuń