czwartek, 3 maja 2012

a kysz wredny kłółiku



chyba najwyższa pora przepędzić tego czerwonookiego kóliczora







zaklinanie rozpoczniemy od czerwonych koralików
zaklinałam się że kulek oplatać nie będę, ale cóż do tego naszyjnika nie pasowało nic innego, jednakże na kolczyki już nie starczyło mi samozaparcia











jakiś czas potem powstał komplecik z koralików toho frosted gold lined, zostałam nimi oczarowana, szkoda że można dostać tylko cztery kolory.










i na deser coś pieczonego ;) ciasteczka gliniane troszkę mi się przejadły, więc dla odmiany coś NA ciasteczka.
Trochę mnie irytowało że misa na skrajach nie ma szkliwa, ale co tam, jest przez to jedyna w swoim rodzaju ;))




6 komentarzy:

  1. I bardzo dobrze a kysz...
    Misa genialna,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Sądząc po efektach, skutecznie przegoniłaś tego stwora :)). Misa faktycznie jest niesamowita, bardzo mi się podoba - tylko dlaczego jest pusta? ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. bo ciasteczka gliniane które mają się w niej zadomowić dopiero we wtorek będę szkliwić ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. a goń go w cholere. naszyjnik cudny

    OdpowiedzUsuń