poniedziałek, 9 stycznia 2012

drobne rozliczenie weekendowego lenia


było chwil kilka i udało mi się uzbroić niedawno skończony komplet

resztę weekendu spędziłam na dźganiu lenia drewnianymi pikami (ponoć druty się nazywają)
jednak efekty pokaże gdy historia będzie bliżej końca ;)

4 komentarze:

  1. Komplet śliczny! Baaardzo mnie interesują efekty Twojej walki z drutami, ale spokojnie poczekam na efekt końcowy. Jestem pewna, że się nie rozczaruję :).
    Zamówiłam sobie dzisiaj nowe kolorowe czesanki u crafttrioszek - będę szaleć z kolorami ;)). Wszystko przez Ciebie! ;)).

    OdpowiedzUsuń
  2. przeepraaszam ;)))) a jakie kolorki wzięłaś??? jak mnie leniuch nie zdusi, to może w weekend skończę filcowego druciara, ale przy tej pogodzie :& brrr, nie wiem...

    OdpowiedzUsuń
  3. Wzięłam: R6A, R3M, R6M :). Moje ulubione zestawienia kolorystyczne :). Jak się rozszaleję to może jeszcze kiedyś kupię bardziej kontrastowe zestawy ;))).
    W taką pogodę to mi najlepiej wychodzi drzemka ;)). A dzisiaj od rana mocno sypie mokrym śniegiem - paskudnie się jeździ :(. Za to bałwana (takiego małego) dałoby się ulepić ;))).

    OdpowiedzUsuń
  4. Faaaaaaajny komplet :)

    Weekend długi był przydatny, o tak.. Mogłabym się przyzwyczaić do 4-dniowego tygodnia pracy zwłaszcza, że piątek jest moim najgorszym dniem w tygodniu, wracając padam na twarz i dogorywam...

    U nas grama śniegu... Zimno, wilgotno, deszczowo, wietrznie, że głowę urywa.. Paskudnie...

    OdpowiedzUsuń