w sobotę rano (10ta), z przebojami...bo autobus po drodze nawalił (spędziłam 15h w autokarze)...dotarłam nad morze do
Tobatki
trochę odsypiałam, trochę marudziłam...ale wieczorem musiałam przywitać się z morzem...
to mój pierwszy zachód słońca nad bałtykiem...
Piękny ....
OdpowiedzUsuńBawcie się dobrze :). I proszę jeszcze o pokazanie tego, co ostatnio ufilcowałaś :)).
bawimy się grzecznie ;)))) a prośbę spełniam w następnym poście
UsuńNooooooooooooo, aż się rozmarzyłam!
OdpowiedzUsuńPobyt u Tobatki będzie na pewno dobrze wykorzystany na fascynujące projekty.Wypoczynek też.Życzę samych radosnych chwil w nadmorskich klimatach!
czas wykorzystujemy bardzo twórczo, ostatnio opanowałyśmy cztery nowe sposoby robienia NIC ;))))
Usuńsumując marylko, po prostu leniuchujemy ;0