bardzo się cieszę że temacik się rozwinął ;)))
w takim razie przedstawię wam ową piekielną maszynę: stoi sobie na żeliwnym CIĘŻKIM stojaku, dwupłytowa, ma sześć zamków a szerokość wózka to jakieś 120 cm, trzeba ją przenosić w dwie osoby bo jedna nijak nie podniesie tego ustrojstwa ;)))
tak więc, taki potworek czeka na chętnych ;)))) postaram się ją w weekend złożyć do końca i chociaż coś troszkę dziergnąć
ale jak już okiełznamy potwora nie ma problemu by przerobić wasze zapasy włóczek ;)
Oj Asiu, będzie się działo, oj będzie... Pozdrówka
OdpowiedzUsuńoj tak ;))) jak tylko okiełznam tego potworka ;)
UsuńO ja cie! Tego się nie spodziewałam ... Faktycznie budzi respekt! Moja przy niej to zabawka - jestem w stanie sama wziąć ją pod pachę i zanieść na stół ;)). No, ale moja to taka najprostsza z możliwych, 1-płytowa :). Ale gładkie połacie dzianiny, a nawet proste ażurki można na niej zrobić. Pytanie tylko, czy jeszcze działa? :))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda Ci się okiełznać tego potwora :)). Trzymam kciuki!
Moja też maleńka przy tej machinie :)
OdpowiedzUsuńI ja jestem chętna do oswajania potwora! Tylko muszę usiąść z mężem (niech tylko do domu raczy wrócić), coby jakieś terminy poustalać :)
ustawiam się w kolejce do przerabiania.
OdpowiedzUsuń