jakoś nie mogę się dogadać z czerwonym szkliwem ;((( zawsze coś wyjdzie nie tak...
ale nic to, mnie się podobają, może otrzyma je mój ulubiony sweterek ;)
... zakątek wyszeptanych fantazji, zafilcowanych pomysłów, koralikowych natchnień i glinianych, szklanych ciasteczek ...
Śliczne są!!! Bardzo mi się podobają :). Z takimi guziczkami najskromniejszy sweterek zyska na urodzie :).
OdpowiedzUsuńDokładnie tas, super są
OdpowiedzUsuńA ja mam pytanko...czy gliniane pracki wypalasz w tym samym piecu co fusing?
OdpowiedzUsuńGuziczki są świetne i ja wcale ,a wcale nic nie mam do koloru ;)
Faaaaaaaajne :)
OdpowiedzUsuńdziękuję ;) albo jesteście tak łaskawe, albo mój pedantyzm znów usiadł mi na oczy ;)
OdpowiedzUsuńja akurat wypalam w piecu do gliny (w nim też można piec fusing), jednak mój fusing powstaje w mikrofalówce ;)))) z tego co wiem szkło potrzebuje niższej temp niż ceramika, kwestia jakie osiągi ma piec, ile w tobie żyłki wybuchowego poszukiwacza ;)))
Ale że co niby z tym szkliwem nie tak??? Odczep się od nich ;) Już znalazły miejsce na tym sweterku?????
OdpowiedzUsuń