to moje zaległe mitenki z wypadu do warszawy, w kolorach ostatnio ukochanych przeze mnie - czyli wodnik szuwarek
dziwne? ;)))
bez urazy ;) paluszek nie jest pod niczyim adresem ;)))
plan był następujący: w mitenkach da się prowadzić auto
i ma być ciepło w paluszki,
dziś była pierwsza próba: jechać się da, ale kręcić kierownicą jedną ręką już nie - będę musiała je bardziej podciąć od wnętrza dłoni,
dziura na paluch sprawdza się - trzyma mitenki blisko dłoni - jednak dla moich marznących palusiów to wciąż za mało
podsumowując - będą kolejne experymenty mitenkowe ;))))
fajowe :) i kolorek piękny :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, dziękuję ;)))
UsuńHmmm.. Dziwne... Ale jeśli działają :) Ale kolorki fajne, trzeba im to oddać :)))
OdpowiedzUsuńjeszcze nie działają :& chyba sporo prób przede mną - teraz jak na nie patrzę bardziej przypominają rękawice łuczniczki ;)
UsuńFajne! Też mi się ten kolorek podoba :). Szkoda tylko, że mi w mitenkach marzną paluchy i dlatego noszę je głównie jako "docieplacz" na rękawiczki. A w samochodzie najlepiej sprawdzają mi się takie zwykłe, włóczkowe, dziecinne rękawiczki z ABS-em po wewnętrznej stronie dłoni, kupowane za parę złotych na targu. No, ale one zdecydowanie nie wyglądają tak elegancko jak Twoje mitenki :).
OdpowiedzUsuńooo, bardzo cenna uwaga - abs'y na mitenkach ;))) teraz będę experymntować dwutorowo: na podcinanie i na abs - dobrze że weekend lada moment, może uda mi się coś napsuć ;)))
OdpowiedzUsuńdziękuję za tę podpowiedź!!!!
Aśka, oczarowana jestem Twoją wyobraźnią, pięknymi pracami!!!! tak trzymaj
OdpowiedzUsuńWitaj Kasiu, miło że do mnie trafiłaś ;)))
UsuńŚlicznie wyszły, są takie trochę Robin Hood'owe i w kolorystyce w wykończeniu.A jeśli chodzi o łapki,to mam ten sam problem, z powodu niskiego ciśnienia mam łapki ciągle zimne.I chyba najlepiej czują się zimą w jednopalczastych,a w samochodzie trzeba jakoś przetrwać.Buziaki!!!
OdpowiedzUsuńnie poddam się ;) będę kombinować, a nóż - widelec mi się uda znaleźć złoty środek i będziemy miały mitenki samochodowe ;)))))
Usuń