a wpadły dwie znajome, craftowo się nie udzielające, ale zachciało im się rączki ubrudzić i nerwy do świata ostudzić. i tak mieszały, tak taplały, a przy tym serdecznie się chichrały i zalewały i znów mieszały i cała ferajnę aniołków utworzyły, dwa stadka motyli i mnóstwo drobiazgów. dziś pokaże tylko rzeczy wykonane przeze mnie, gdyż kobitki musiały zostawić niedoschnięte prace z gipsu i gliny - może się uda i skończą w weekend - wtedy pokaże je również.
winogron i twarz wykonane z gipsu, maczek z gliny, oszkliwiony
juta utwardzana paverpolem
juta utwardzana paverpolem
ciekawie to wygląda, kraftuj tak dalej, dobrze Ci idzie
OdpowiedzUsuńNo to świetną miałyście zabawę :)). Efekty tej zabawy baaardzo mi się podobają! Dobrze, że nie muszę wybierać, która z tych prac podoba mi się najbardziej, bo miałabym problem :). Ciekawa jestem reszty :).
OdpowiedzUsuńdziękuję kobietki ;))) w piątek wieczorem zaczynamy drugą turę ;))
OdpowiedzUsuńWow! Maczek przecudny! Winogrona dłubałaś sama, czy z foremki jakiejś?? Liście boskie...
OdpowiedzUsuńoprócz maczka-gliniaczka same foremniaki-gipsiaki ;)
Usuń